Zaległości, czyli uczymy się na własnych błędach
Aby nadrobić zaległości muszę dodać wpis o ściankach działowych na piętrze. ( na parterze stawialiśmy własnymi siłami i jak się okazało słusznie bo na górze żle wyszlismy powierzając prace komu innemu)
Piętro wygląda teraz super, bo w końcu widać kształ i wielkość pokoi oraz miejsce na stryszek, który będzie całkiem spory. Radość z tego etapu zakłocił nam jednak nasz majster.
W tym miejscu apeluję do wszystkich aby SPISYWAĆ UMOWY z WYKONAWCAMI. MY tego nie srobilismy bo ufaliśmy ( głupio i naiwnie), że nasz majster- sąsiad najbliższy nie wykręci nam żadnego numeru. Jednak okazało się inaczej. PO pierwsze był niesłowny i przychodził jak chciał i kiedy chciał. Po drugie ciągłe wołanie o zaliczki, po otrzymaniu których nagle znikał na parę dni. A po trzecie i najgorsze bo skonczeniu roboty nie dość, że podnósł cenę o 5 zł na metrze to jeszcze uświadomił nas po fakcie jak oblicza się owe metry ścian działowych. Czyli wszystko jak leci łącznie z otworami na drzwi .W sumie to wyszło 20 metrów więcej niż my sobie wyliczyliśmy. Dla mnie to jakiś absurd, bo płacisz za metr czegoś czego nie ma, czyli dziury!!! Gdybyśmy od początku to wiedzieli to postawilibysmy te ścianki sami. Może wolniej , ale bez nerwów.
Taka to nauczka na przyszłość. Jak się okazaje budowa uczy nie tylko cierpliwości ale także aby nie ufać nikomu, nawet najbliższym sąsiadom. To bardzo cenne doświadczenie.
A teraz nasze poddasze z nieszczęsnymi, opłaconymi nadmiarem kasy i stresu ściankami.
Pokój Nr 1 ten z balkonem nad wejściem.
Pokój nr 2 z balkonem nad wykuszem.
Pokój nr 3 nad kuchnio-jadalnią bez balkonu.
Korytarz z widokiem na lewo na łazienkę oraz pokój nad garażem oraz klatka schodowa.