Dawno nic nie pisałam, ale to nie znaczy że nic się u nas nie dzieje. W telegraficznym skrócie wygląda to tak:
- mamy juz kominy
- wszystkie ściany działowe na parterze
- 3 z 5 działowych na piętrze
- wstępna rozmowa z hydraulikiem ( sam kupi potrzebne materiały i przyjdzie do nas pod koniec czerwca)
Ponadto zaczęliśmy kolejny ważny etap - ELEKTRYKA.
Tym razem obyło się bez castingów i poszukiwań. Z prostej przyczyny - główny inwestor sam jest elektrykiem. W końcu jest w swoim żywiole.
Tak prezentuje się komin do kominka.
A poniżej komin do ogrzewania.
A teraz ściana, która cieszy mnie najbardziej. Jest to ściana oddzielająca kuchnię od naszego przyszłego pokoju. W koncu widać ile będzie w nim miejsca. Normalnie nikt by tego nie zrozumiał, ale budujący raczej nie są normalni. ( bez obrazy nikogo, ale dla mnie ktoś porywający się na budowę czegoś tak ogromnego jak budowa własnego domu nie jest do konca normalny). Tak więc inni budujący chyba mogą to zrozumieć że można się cieszyć na widok ściany.
Fotki z prac elektrycznych następnym razem.
PS. Mam też złe wieści - przesunął się nam termin montazu bramy garażowej, miał być 1 czerwca, a będzie podobno 15. Pożyjemy, zobaczymy.