Trochę nerwów
W poprzednim wpisie nadrobiłam zaległości a teraz trochę z innej beczki. Jak to na każdej budowie bywa tak i u nas nie obyło się bez stresów. Tak więc po kolei.
Okazuje się że nie ma juz kryzysu! naprawdę! ludziom nie opłaca się pracować! Kraj dobrobytu!
Doszłam do takiego wniosku po miesięcznych poszukiwaniach ekipy do tynków.
My budujemy sie systemem gospodarczym i w miarę możliwości robimy sami. Na parterze tynki na ścianach mąż zrobił sam, ale do sufitów oraz garażu wzieliśmy ekipę.To było w czerwcu. W miarę szybko i ładnie zrobili. Została tylko obróbka okien w garażu i kotłowni oraz drzwi. Umówiliśmy się że wrócą we wrześniu do prac na poddaszu i dokończą te drobiazgi. Jakież było nasze zdziwienie kiedy w sierpniu próbowaliśmy odnowić kontakt. Pan całkowicie nas zignorował i nie odbierał telefonów. Do tego musieliśmy się jeszcze go prosić o oddanie nam kluczy, które zatrzymał na dalsze prace. W końcu po długim czasie oddał przez kuzyna który u niego pracujeoraz też przez niego przekazał sie ze nie ma zamiaru juz u nas pracować, bo jest zawalony robotą. Trudno szukamy więc kogo innego. Został tylko niesmak, ze tak po znajomości ktoś cię robi w balona!
Szukamy więc dalej i tu znów schody. Wszystkie ekipy zarobione i terminy na grudzień-styczeń. Dwóch nawet przyjechało na budowę ale po obejrzeniu twierdzili że samo poddasze to za mało roboty i im sie nie opłaca! Inny stwierdził ze ściany nierówne i że za dużo materiału pójdzie!
W końcu jeden się zgodził. Hura! Obejrzał i nic nie marudził, wpisał nas w swój w kalendarz że przyjdzie od 20 września. Czekamy, czekamy i..... NIC. Znów to samo! Zero kontaktu. Nie odbieranie telefonów, ale tylko naszych. Jak dzwonimy z innego numeru pan znów się umawia na inny termin i znów nie przychodzi! Żeby było śmieszniej daliśmy jego numer kuzynce, która też się buduje i u niej Ten pan się pojawił w czasie kiedy miał być u nas! W końcu w bezpośredniej rozmowie stwierdził że nie da rady bo budowa daleko, ściany krzywe, za dużo pracy by musiał włożyc nie opłaca się! Paranoja! Jak takie firmy działają na rynku! Po miesiącu zwodzenia wystawił nas do wiatru! Masakra jakaś, masz kasę a nie masz komu dać zarobić!
A skoro tak, to już nikt nie zarobi i za poddasze bierzemy się sami. Zamiast tynków dajemy regipsy. Wyjdzie nawet taniej i od razu będzie ładnie i sucho. Szkoda tylko zmarnowanych nerwów i czasu. To tyle moich żalów.
Pozdrowienia dla odwiedzających.